sobota, 4 sierpnia 2012

13. full wersion. ; ))

*Horanowe blue okaa*

Wyszedłem z domu po zakupy. Po drodze jak zwykle zaczepiły mnie fanki aby zrobić zdj, autograf i takie tam. Wszedłem do TESCO i zabrałem się za zapełnianie koszyka. Poszedłem do kasy i zapłaciłem za zakupy. Bogu dzięki że Louis jechał samochodem więc zabrałem się z nim do domu. 
- Kochanie jestem!- Wszedłem do naszego pokoju.
- Hej.- odpowiedziała mi siedząc na łóżku i rysując?? Wróć co? Ona to robi tylko gdy coś ją trapi...
-Skarbie co jest?- Zapytałem.
- Mama.. Dostałam smsa. Czytaj.- podała mi tel.
   ' Wiem  że zawsze byłam złą matką i wg. Chciałabym to zmienić ale już za późno na takie rzeczy. Przepraszam córko za wszystko co się stało w Twoim życiu złego z mojej winy. Mam nadzieję że nasze  relacje się poprawią. Kocham Cię. Pozdrów wszystkich i wycałuj.  Mama x '
- Wow. Czyli jej nie bd? - zapytałem
- Widocznie nie. Wiesz co ? Zadzwonię do niej. - powiedziała i wyszła...

* Cherry eyes*
Usiadłam na tarasie z smartfonem w ręku. Mały jest z Alex na spacerze więc nie muszę się martwić. Wybrałam numer mamy. Wahałam się nad tym czy nacisnąć zieloną słuchawkę czy nie..
 Jeżeli zadzwonię to porozmawiamy. Wyjaśnimy wszystko i wg. A jeżeli nie? No kurde nwm co robić.
Nagle na taras przyszedł Zayn z sokiem. On zawsze umie mnie pocieszyć. Jest dla mnie jak telefon zaufania.
- Co jest maleństwo?- zapytał.
-Po pierwsze nie jstm maleństwo ale nie mam siły się z tb sprzeczać. Po drugie waham sie czy calling to my mom czy nie.
-Why not? Pola dzwoń.- powiedział .
- Niee.
- Tak.- po czym wziął mój tel i zadzwonił do mojej mamy.- helooouu. To Zayn. Tak, Malik. to ja. Pańska córka chce z panią porozmawiać. - powiedział i dał mi tel, przy czym puścił oczko. ; )
- Hej mamo. Przepraszam, wiesz że ja zawsze byłam trudnym dzieckiem.. Ale wszystko się zmieniło. Jestem dorosła, mam kochanego męża, jestem matką, mam wspaniałe dziecko i najlepszych przyjaciół pod słońcem.. Chcę zacząć wszystko od nowa. Jak chcesz to możesz do nas przyjechać.- powiedziałam.
- Z miłą chęcią ale nie mogę.. Mam tutaj bardzo ważną posadę. Spotkamy się dopiero za pół roku na Boże Narodzenie. Pa córeczko muszę kończyć.- powiedziała i sygnał się urwał.
- Pa. Kocham Cię.. - powiedziałam sama do sb.

 Siedziałam na tarasie a łzy leciały mi po policzkach. Nagle ktoś przytulił mnie od tyłu. Poczułam zapach blondynka i tylko wtuliłam się w niego.
- kocham Cię. - wyszeptałam mu w koszulę.
- Ja ciebie też skarbie. Ja cb też.- odpowiedział.
 Siedzieliśmy wtuleni w siebie milcząc dość dużo czasu. Alex wróciła i położyła małego. Było gdzieś po 20 kiedy zaburczało Horanom w brzuchach. Zaśmialiśmy się i udaliśmy na kolację.
- Co chcesz zjeść.?- Niall zapytał się mnie stając koło szafek.
- Obojętnie.- powiedziałam.
- Aleeexxxx!!! termometr.! Cherry jest chora! Nie wie co chce zjeść.- zaśmiałam się.
- Niall deklu zjem wszystko noo. - powiedziałam i uciszyłam jego dalsze krzyki o termometr całusem.
- No ooookkeyy.. - powiedział i położył przede mną naleśniki które chwilę wcześniej zrobiła Ann.
***
piiiippppp...
Kochani przepraszam!!. Brak weny i wg. Pomysł urwał mi się tak samo nagle jak powstał.!
Wiem rozdz do banii... Ale nie mam ani humoru ani nic.. .. martwię się o KOLEGĘ. Wiecie jak to jest. Ktoś zawojuje twoim sercem i pomimo tego że niie jesteście razem to martwisz się o Niego i cały czas o nim myślisz..
__

`Bo wiesz Prosiaczku... miłość jest wtedy kiedy kogoś lubisz... bardzo lubisz. ~ pan Puchatek.

<33

pozdrawiam Cherry. ; )

1 komentarz: