*Cherry*
Skończyła się bitwa na żarcie no i nie obyło się oczywiście bez sprzątania, ale było warto bo Niall wyglądał wręcz uroczo z sałatką we włosach xD Po mozolnym sprzątaniu zasiedliśmy przed telewizorem wszyscy razem i gadaliśmy o naszych zainteresowaniach i tym podobnych rzeczach no poznawaliśmy się tak ogólnie.
-No dobra Cherry rozumiem wiek wiekiem, ale kiedy zostanę wujkiem?!- Zayn to chyba nigdy nie odpuszcza.
-Zayn!- krzyknęłam i rzuciłam w niego poduszką. Malik tylko się zaśmiał, o uśmiechu już nie wspominał bo z twarzy mu nie schodził. Gadaliśmy tak aż zaczęło się ściemniać.
-My się będziemy zmywać, już późno, a poza tym przydało by się zmyć z siebie ten cały obiad.- oznajmił Louis.
-Możemy jutro też do was wpaść?- zapytał Harry, zakładając buty.
-Jutro raczej nie, bo będziemy musiały iść z Ann do marketu. Opróżniliśmy całą lodówkę.- odpowiedziałam. Ann spojrzała na mnie jak bym jej zabrała ostatniego cukierka, z resztą Niall tak samo.
-To pójdziemy razem. Niall wie co najlepsze, a my możemy pomóc zanieść to wszystko do domu, w końcu nie możemy pozwolić by dwie tak drobne istotki targały same to wszystko.- powiedział uśmiechając się Zayn.
-No dobrze, ale żeby tam czasem wojny na żarcie nie było okej?- powiedziałam, otwierając chłopakom drzwi. W odpowiedzi dostałam 5 przesłodkich uśmiechów. Chłopcy wychodzili pojedynczo, każdy wychodząc przytulał mnie i Ann na pożegnanie, ostatni wychodził Niall który w uścisku trzymał mnie najdłużej, tak długo że Liam musiał go ode mnie odciągnąć. Posiedziałam jeszcze chwile z Ann przed telewizorem i poszłyśmy się pożyć. Postanowiłyśmy że dzisiaj będziemy spały w jednym pokoju. Nie chciało nam się spać więc leżałyśmy na przeciwko siebie patrząc w sufit. Ann odwróciła się do mnie i popatrzała z szerokim uśmiechem.
*Ann*
-Co się szczerzysz jak głupi do sera? O co ci chodzi?- spytała mnie Cherry.
-Myślisz że Harry ma dziewczynę?- spytałam z nadzieją.
-Uuu... Widzę że ktoś tu się zakochał.- powiedziała Cherry poruszając brwiami.
-No może trochę. Nie no bardzo.- powiedziałam nie mogąc przestać się uśmiechać. Nagle zadzwonił telefon Cherry.
*Cherry*
- Heja sąsiadko. Zapomnieliśmy się spytać o której mamy jutro przyjść.- to był Zayn.
-Hej Zayn. No przyjdźcie gdzieś koło 13. A tak na marginesie z kąt masz mój numer?- spytałam Zayna bo nie przypominałam sobie bym mu dawała.
-Ann mi dała jak byliśmy w kuchni, bo jak się spodziewałem Niall zapomniał go od ciebie wziąść.-odpowiedział.
-A okej bo już my...
-Niall zjeżdżaj z tej kuchni po cię poszatkuję nożem!!!- usłyszałam krzyki w tle telefonu.
-Zayn chodź go stąd zabierz bo on zaraz wszystko wyżre!!!- usłyszałam ten sam żeński (!) głos.
-Sorka Cherry muszę już kończyć, bo Niall wyląduje na talerzu. Do jutra.- powiedział Zayn i się rozłączył.
- Kto dzwonił?- zapytała Ann.
- Sąsiad. A dokładniej pan Zayn. Pytał o której jutro.
- aaa. Ejj jak mam ogarnąć sb Hazze?- zapytała.
- Nie mam pojęcia. Może zaprosisz go na spacer jak jutro bd. Albo na taras pójdziecie?- zaproponowałam
- Kochana jesteś. - powiedziała. - a teraz spać bo nie wstaniemy.
- No ok. Branocki.
- Nocki.- odpowiedziała.
________________
Bry czór.
Czo u was?
Jesztem chora przez co mi odwala. xdd
Doktorek mi powiedział że mam One Direction Infection to wiecie. ; DDD .
Jak rozdz? Pisała Alex bo wenka ją wzięła.
K.C pani Malik. ; **
podpisała Cherry Horan. xD
Oj oj pani Horan ja coś wyczuwam że będzie w tym blogu duuuuuuuużo miłości.
OdpowiedzUsuńKocham cię ty wszystko żerna Nialler xD
Bajuuu... ;*
Podpis: Pani Malik
bardzo ładne i ciekawe czekam na więcej
OdpowiedzUsuńMatis